sobota, 29 listopada 2014

Rozdział 2xTobias (Niezgodna, specjalnie dla Martyny)

*Oczami Rydel*
Jestem z małpami w sklepie po rzeczy na grilla, oczywiście Rocky i Ross od razu polecieli dział alkoholowy. A ja z Rikerem i Ellem poszliśmy na dział spożywczy. Ja prowadziłam wózek a chłopaki tylko do niego wrzucali pełno słodyczy i napojów, gdy my byliśmy w połowie alejki przyszli Rocky z Rossem i z skrzynką piwa i paroma butelkami wódki. Pewnie pomyślicie że chłopaki są jakimiś pijakami czy coś takiego, lecz raz czy dwa na rok nie zaszkodzi zabalować.
Gdy już wszystko mieliśmy ruszyliśmy do kasy. Wszystko kosztowało na 69$. Obładowani torbami ruszyliśmy do domu.
Chłopaki pomogli mi wszystko rozstawić. Dość szybko poszło, więc poszłam się szykować. Poszłam się wykąpać, ubrałam się tak:

I zrobiłam taką fryzurę: 

Całość wykończyłam takim makijażem: 

Gdy zeszłam do chłopaków zauważyłam że Riker rozpalił już grilla, Ell, Rocky i Ross rozmawiali śmiejąc się a gdy weszłam:
-Rydel..wow...wyglądasz...wow-powiedział Ell jakby mu tchu zabrakło.
-Tak, tak słońce spokojnie, wdech i wydech-powiedziałam spokojnie.
-No właśnie Ell jakbyś na porodówce był-powiedział Rocky płacząc ze śmiechu.
-Może za jakiś czas np. za 2 lata będzie na porodówce i będzie odbierał poród-rechotał Riker.
-O tym można jeszcze pomyśleć, mamy jeszcze czas...-powiedziałam śmiejąc się.
W tym czasie zobaczyłam że dziewczyny wchodzą do naszego ogrodu.

*Oczami Natalii*
Właśnie weszłyśmy do ogrodu Lynchów..
-Hejka-powiedziałyśmy chórkiem.
-Oooo już jesteście-powiedział Riker podchodząc do Martyny i całując ją w policzek. Tak również zrobił Ross podchodząc do mnie i Rocky do Marty.
-No to może na dobry początek po piwku-zaproponował Ell.
-Słuchajcie ale my nie możemy-powiedziałam im.
-No ale raz na jakiś czas nie zaszkodzi chyba nic nam się nie stanie - wyszczerzyła się Marta
-No ok.
Gdy każdy wypił Riker postawił na stół jedzenie z grilla, czyli: steki, kiełbaski, kaszanki, kukurydza, skrzydełka z kurczaka. Ja z dziewczynami wzięłyśmy po jednej kiełbasce i po kolbie kukurydzy. Jak to zjadłyśmy nie umiałyśmy się z miejsca ruszyć. A chłopaki zjedli wszystko co było i nie narzekali że ich brzuchy bolą to aż dziwne.
-Jezu chłopaki ile wy jecie-Martyna była pewna podziwu.
-Lata praktyki-powiedział Rocky. 
-Ok, to może popływamy?-spytał Ross.
-Możemy, ale później-powiedziałam.
Po jakimś czasie postanowiłyśmy wejść do basenu, ściągnęłyśmy z siebie sukienki i poszłyśmy pływać.
Ja miałam taki strój: 


Rydel taki: 


Martyna taki: 


A Marta taki:
Dobrze że każda z nas miała makijaż wodoodporny to się nie zmył.
Zaczęliśmy się kąpać, gdy nagle coś zaczęło się dymić i śmierdzieć, zauważyliśmy że Riker nie zagasił ognia na grillu a koło grilla leżała torba z węglem i ona też się zaczęła palić.
-Riker zrób coś!!!-krzyknęła Delly.
-Ok, lece po gaśnice-powiedział Riker wychodząc szybko z wody.
Riker szybko zgasił ogień i dalej poszedł się kąpać. A z racji tego że jesteśmy w cztery pary, a basen ma cztery kąty, to każda para poszła i inny kąt. Ja z Rossem, Ell z Delly, Riker z Martyną, a Rocky z Martą. Tam zaczęliśmy sobie rozmawiać. 

*Oczami Rossa*
Poszedłem z Natalią w kąt (jezu jak to brzmi xD - od aut.) i zaczęliśmy sobie rozmawiać.
-Lubisz piec, gotować i wgl?-zapytałem 
-Zależy dla kogo mam piec i gotować-uśmiechnęła się
-A jeśli miałabyś piec i gotować dla mnie?
-A niby czemu?
-No bo wiesz może kiedyś razem zamieszkamy..., nic nie wiadomo.
-Jak dla Ciebie to z wielką chęcią :)
-A lubisz dzieci?
-Ja kocham dzieci, są takie słodkie :)
-No to świetnie się składa :D
-A czemu?
-Bo kiedyś będziesz chciała mieć je ze mną :D
-A kto Ci niby tak powiedział ? xD
-Męska intuicja ;)
-Taa męska... chyba chłopieńca intuicja ..
-Sądzisz że jestem mało męski?!-oburzyłem się
-Co?! Nie! Jesteś bardzo męski. Taki mały mężczyzna :)


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ta dam !!! Jest rozdział 8, jakby ktoś nie zaczaił o co chodzi. Jak ktoś nie rozumie to już tłumaczę: w książce i filmie pt. ,,Niezgodna" jest chłopak który się nazywa Tobias czyli Cztery, a ze względu na to że Martyna ma świra na jego punkcie no to ten rozdział dedykuje jej :* 
Dobranoc :*

KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ

sobota, 8 listopada 2014

Rozdział 7

*Oczami Natalii*
Nawet nie wiem kiedy zasnęłam. Kiedy się już obudziłam zobaczyłam Rossa, ja byłam wtulona w niego, jego blond włosy jeszcze nie wyschły, grzywka wpadała na jego zamknięte oczy... wyglądał cudownie. Był słodki, przystojny, ma piękne brązowe oczy (lecz teraz zamknięte) i ma cudowną blond czuprynę <3 Chyba się zakochałam, tak fakt wcześniej go kochałam ale jak osobę która jest gwiazdą i nigdy by się ze mną nie umówiła. Ale teraz kocham go zupełnie inaczej. Po paru minutach Ross się obudził, podczas gdy ja wstawałam z łóżka.
-Już wstałaś? Dobrze się już czujesz? - zapytał Ross
-No wstałam :) wszystko jest w jak najlepszym porządku :) dobra idę do łazienki się przebrać.
-Ok, ja też idę się przebrać
Poszłam do łazienki, ubrałam się, poprawiłam fryzurę i makijaż i po ok. 10 minutach wyszłam.
Gdy weszłam do pokoju Rossa, zauważyłam że blondyn siedzi na łóżku i gra na gitarze.
-Co takiego pięknego grasz ? - usiadłam koło niego.
-Taką jesteś R5er że nie wiesz co gram???-oj tam, oj tam- no przecież żartuje-powiedział Ross.
-Aaaa chyba wiem czy to If I Can't Be with You? 
-No tak :) A ty wgl potrafisz grać na gitarze?
-Potrafie grać na: basie, keybordzie, perkusji, gitarze elektryczne, akustycznej, skrzypcach, fortepianie, wiolonczeli, ukulelach, trąbce i to chyba tyle.-Ross z wystawionymi gałkami ocznymi i otwartą buzią się mi przyglądał ze zdziwieniem.
-Woooow :o
-Przecież Ty też umiesz grać na tych instrumentach to skąd takie zdziwienie ?
-A tak jakoś . 
-Aha ok :)
-A Marta i Martyna potrafią na czymś grać?
-Tak na nerwach :D
-Hahahaha spoko a jeśli chodzi o instrument?
-Marta na trąbce i saksofonie, a Martyna na gitarze, wszystkie śpiewamy. Chodziłyśmy przez jakiś czas do szkoły muzyczno-tanecznej.
-Oooo to tańczyć też potrafisz no to genialnie :D
-No, jeszcze z dziewczynami chodziłam na zajęcia z gimnastyki:)
-Gdzie Ty byłaś przez całe moje życie?? 
-Siedziałam na kanapie i oglądałam Cię w telewizji :)
-A ja Cię przez telewizor nie mogłem zobaczyć :(
-Nie smutaj ;) 
-Idziemy do reszty?
-No chodźmy.
[***]
-Co porabiacie? - spytałam się reszty
-Ooo już wstaliście :) - uśmiechnęła się Marta.
-No jak widać - powiedział Ross.
-Dobra co robicie? 
-Listę zakupów bo zamierzamy dzisiaj zrobić grilla, no i oczywiście wy macie przyjść bez żadnego ale :) - powiedział Riker spoglądając na Martyne.
-Ok to my pójdziemy do domu się przygotować a wy jeździe na zakupy. To o której mamy u was być? - zapytałam.
-Ok. 20 ;)
-Ok. To my zmykamy do domu :)
-Ok. Do zobaczenia.

*W drodze do domu*
-No to gadaj jak ich poznałaś? - powiedziała Marta
-No normalnie sobie szłam w galerii i Ross na mnie wpadł ja na niego on wylał swoją kawę na moją sukienkę no i mnie zaprosił w ramach rekompensaty na kolacje :)
-Ej dziewczyny prawda że Riker jest super przystojny?-zapytała Martyna jakby z innego świata.
-Uuuu ktoś tu chyba się zakochał-powiedziała szczęśliwa Marta.
-Tak powiedziała ta która się zakochała w Rockym xD -powiedziałam
-Tak powiedziała ta która się zakochała w Rossie - powiedziała Marta.
-Hahahahaha-zaczełyśmy się śmiać.
W tym momencie doszłyśmy do domu. Weszłyśmy i od razu każda poszła do swojej łazienki wziąć prysznic i zacząć się szykować. Po 15 minutach wykąpałyśmy się i po 50 minutach byłyśmy gotowe. Ja miałam na sobie to:


Marta to:

A Martyna to:

Wszystkie kochamy trampki więc każda z nas postanowiła założyć trampki. Lecz ja szpilkami czy koturnami nie gardze <3 Też je kocham <3 Tak przygotowane wyszłyśmy z domu. Nie zdążyłyśmy wyjść kiedy Martyna dostała sms-a od Rikera (nie mam pojęcia kiedy oni wymienili się numerami) żebyśmy zabrały jeszcze rzeczy na noc bo najprawdopodobniej zostaniemy u nich na noc. Więc się wróciłyśmy i wzięłyśmy potrzebne rzeczy takie jak: pidżama, szczotka do włosów, szczoteczka do zębów, pasta do zębów, bielizna na zmianę, kosmetyki itp.
Ja miałam taką pidżamę: 
Martyna taką: 

A Marta taką: 
Tak przygotowane ruszyłyśmy do Lynchów.

*W tym samym czasie u Lynchów*
-Dobra jedziemy czy nie? - spytał znudzony Ross.
-No już przecież w sklepie muszę jakoś wyglądać-odpowiedziała Rydel.
-Ale słonko my jedziemy tylko do sklepu-wtrącił się Ell
-No dobra już jestem gotowa to możemy jechać.



CZYTASZ=KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Kolejny rozdział. Nudny wiem, ale co ja poradzę. Co zrobisz... nic nie zrobisz.
Jagoda Kudlińska jeśli to przeczytasz to dobrze jeśli nie to trudno ale wiedz że Cię kocham <3 (nie dosłownie.
Buźka :**